Andrzej Seweryn o Szekspirze: Współtworzył świat, w którym żyjemy [FOTO]
2020-10-06 10:42:43Andrzej Seweryn, aktor znany z ról w "Ostatniej Rodzinie", "Bez znieczulenia" czy "Czarnym Mercedesie", przedstawia autorski monodram pt. "Zawsze Szekspir". Spektakl można było zobaczyć w Instytucie Grotowskiego we Wrocławiu w dniach 5-6 października 2020 roku. Do grona głównych twórców przedstawienia należą również Jerzy Klesyk i Piotr Kamiński. W monodramie znajdują się fragmenty najsłynniejszych dzieł Szekspira, jak "Hamlet", "Makbet" czy "Otello", za pomocą których twórcy odpowiedzieli na pytania o istotę człowieczeństwa, która pozostaje niezmienna i niezależna od czasu i miejsca, w którym żyjemy. Sam Andrzej Seweryn podzielił się też z nami swoimi przemyśleniami na temat twórczości wybitnego, angielskiego poety.
Zobacz zdjęcia z próby prasowej spektaklu "Zawsze Szekspir" >>
Andrzej Seweryn o osobistym podejściu do Szekspira
- Nie lubię traktować z dystansem Szekspira, podobnie jak moich kolegów reżyserów, scenografów czy literatury, którą realizuję. W jego przypadku mamy do czynienia z czymś tak niezwykłym. My przecież nie jesteśmy w stanie Szekspira pojąć! Jak można traktować go z dystansem? On jest uniwersalny w czasie i przestrzeni, jest nieskończony. Szekspir jest tajemnicą, współtworzył świat, w którym żyjemy. Jednocześnie jest wychowawcą. Nie, ja nie jestem w stanie podejść do Szekspira z dystansem - odpowiada aktor, na pytanie o zdystansowane podejście do dzieł słynnego Stratfordczyka.
O uniwersalności dzieł Szekspira
- Szekspir przede wszystkim nas rozwija. Pokazuje nam wstyd w całej swojej okazałości: seksualnej, fizycznej, ekonomicznej, społecznej, historycznej i politycznej. Uczymy się oceniać świat lepiej od tych, którzy go nie znali, którzy żyli przed Szekspirem. On uczy nas tego, że człowiek jest tajemnicą - mówi Seweryn. Aktor dodaje również, że uniwersalność twórczości jest wykorzystywana na ścieżce akademickiej. To właśnie teksty Szekspira stanowią odpowiednią bazę cech praktyczno-warsztatowych dla młodych aktorów, chociażby podczas nauki sposobu oddychania czy prawidłowego akcentowania, co dotyczy w szczególności tych, którzy pochodzą z Wysp Brytyjskich.
O spektaklu i interakcji z publicznością
- Jeśli chodzi o to przedstawienie, to na początku jego istnienia w Teatrze Słowackiego, jeszcze trzy osoby były odpowiedzialne za jego stworzenie: Jerzy Klesyk, Piotr Kamiński i Antoni Komasa-Łazarkiewicz. Tym razem jest tak, że rzeczywiście, dużo zależy ode mnie. To nie jest jakaś obciążająca odpowiedzialność. Ja kocham to przedstawienie, kocham Szekspira i kocham dialogować szekspirem z ludźmi o Szekspirze, ale nie tylko. To przedstawienie charakteryzuje się tym, że każdego wieczoru dochodzi do dialogu z widownią. Publiczność czasami nie ma ochoty na interakcję, ale ja ją jakoś tak manipuluję, że wreszcie, po jakimś czasie, dochodzi do rozmowy - zdradza aktor.
O wyzwaniach aktorsko-reżyserskich podczas przedstawienia
- Dzieje tego przedstawienia są bardzo fajne, ponieważ za każdym razem jest to pewne wyzwanie. Adaptujemy przestrzeń i oświetlenie. Relacja z publicznością jest zawsze inna w teatrach, które nie mają widowni jak tutaj w Instytucie Grotowskiego, czyli pnącej się do góry. W związku z tym, ja z pewnych miejsc na scenie muszę rezygnować, ponieważ nie mogę grać tak samo jak w Teatrze Polskim czy, powiedzmy, w innych miejscach, gdzie jest płasko lub jeszcze wyżej. Nie zawsze robimy też podobne oświetlenie - opowiada Seweryn, wspominając również o wprowadzonych zmianach muzycznych, odchodzących od pierwotnej koncepcji spektaklu.
O wyjątkowości wrocławskiej wersji spektaklu
- Na dzisiaj przygotowałem pewien materiał - dwa fragmenty Szekspira, których nie ma w przedstawieniu, a które chciałbym zaprezentować właśnie tej publiczności. Wiem, że na sali będzie wielu przyjaciół. Dzisiejszy wieczór będę traktował troszkę inaczej - pojawią się nowe sceny. To będzie bardziej przyjacielska rozmowa, debata, a przynajmniej mam taką nadzieję. W każdym razie, do niej będę zapraszał bliskich oraz osoby, których nie znam - zapowiadał aktor jeszcze przed pierwszym pokazem we Wrocławiu.
Karolina Kwiatek
Fot. Krzysztof Zatycki