Kazio Sponge Talk Show. Reaktywacja - recenzja festiwalowa
2022-05-30 00:26:47Światła, kamera, akcja – tak chciałoby się zapowiedzieć wielką gwiazdę, która zaraz zrobi niezłą rozróbę. Zwłaszcza, kiedy głównym bohaterem będzie lalka, a jej matką kobieta, która świetnie potrafi dobrać słowa w inteligentny żart. Do tego dochodzi multiinstrumentalista i voila – stand up połączony z koncertem na żywo gotowy. Tak w skrócie można by opisać spektakl „Kazio Sponge Talk Show” w reżyserii Anny Makowskiej-Kowalczyk i Grzegorza Mazonia z Wrocławskiego Teatru Lalek i Fundacji Proces Postaci. Był on prezentowany w ramach 6. Przeglądu Nowego Teatru dla Dzieci we Wrocławskim Teatrze Lalek.
Wejście z przytupem
Nie można powiedzieć, że występ zaczyna się niewinnie. Patrząc po, jak powiedział sam bohater spektaklu, budżetowej scenografii, od razu wiadomo, że będzie się działo. Tylko co? Tu pojawia się mała zagwozdka, która wraz z rozwijającą się akcją, sama się poniekąd rozwiązuje. Motywem przewodnim jest rok z życia Polaków, uwzględniając i analizując przy tym najważniejsze kalendarzowe święta i wydarzenia. Temat rzeka, a więc gdyby nie ograniczenia czasowe, można by siedzieć i opowiadać w nieskończoność.
Kazio przygląda się otaczającej go rzeczywistości i na swój sposób wszystko komentuje. A ten sposób to jest dopiero miód na smutne, zatroskane serca, którym trzeba poprawić nastrój. Jedno jest pewne – trzeba mieć gadane, pomysł i charyzmę, a tego z pewnością nie brakuje Annie Makowskiej-Kowalczyk. Kobieta, która mogłaby dostać miano królowej improwizacji, świetnie przeprowadziła widzów przez historię świąt narodowych i nie tylko. Pomógł jej przy tym Grzegorz Mazoń, któremu należy oddać wielkie ukłony za swobodę i naturalność w śpiewie i graniu. Duet doskonały!
Dlaczego o tym mówię?
To pytanie jest łącznikiem między jednym a drugim wątkiem. Stanowi idealne wyważenie sytuacji, a jest także dobrym miejscem na podsumowanie potoku słów, który niekontrolowanie wypowiada Kazio. Co ciekawe, mimo ilości informacji, wszystko bardzo zgrabnie składa się w jednolitą całość. Jest to o tyle zadziwiające, bo odnosi się wrażenie, że scenariusz jest tylko bazą, zapisanymi słowami kluczowymi, a reszta to naturalna improwizacja. Jeśli tak właśnie było – to wielkie brawa za utrzymanie tempa i nieopadające napięcie.
Kazio nie prowadzi tylko monologu, ale angażuje w swoje opowieści publiczność. Z pomocą przychodzi mu wielka szklana kula z piłeczkami, które raz po raz losuje, by wywołać kogoś na środek. Przerażenie i obawa, by nie zostać wybranym, nie mają tutaj w ogóle miejsca. Widzowie ochoczo podejmują grę z wodzirejem, a ten rozdaje drobne prezenty. Dodatkowo, słuchacze mają wpływ na dalszy ciąg historii, chociażby poprzez wspólne rysowanie narzuconego tematu. Jest to kolejny pretekst do zadania kluczowego pytania: dlaczego o tym mówię?
Z dystansem
Wszystko, co mówi lub o czym głośno myśli Kazio, należy brać z dystansem. Inaczej nie ma najmniejszego sensu siedzieć na widowni i nieustannie pytać, po co on w ogóle porusza ten temat. Padają wulgaryzmy, kontrowersyjne uwagi i odważne stwierdzenia. I dobrze, bo przez to nabiera to autentyczności, a przecież to show, autorski koncert jedynej w swoim rodzaju lalki. Nie ma tu miejsca na grzeczne słówka i zabawy w chowanego. Kazio otwarcie układa karty i gra tymi, które ma.
Na szczególną uwagę i chwilę podziwu zasługuje muzyka w tym spektaklu. Jest tworzona na żywo, a składają się na nią dźwięki pochodzące z różnych źródeł. Ta lekkość w ich kreowaniu jest kolejnym miłym pozytywem, który bawi do łez, ale też wprawia widza w zachwyt. Fenomenalnie dobrane słowa układają się w piosenki, których usłyszeć w żadnym innym miejscu nie można. One są dopełnieniem i przerywnikiem pomiędzy monologiem, dialogiem i zmianą scenografii. Pięknie komponują się ze szczerym do bólu światem Kazia.
"Kazio Sponge Talk Show. Reaktywacja" to ironiczny, prawdziwy, ale i inteligenty obraz świata. Jego twórcy to utalentowani i zdolni ludzie, którzy zdecydowanie tworzą rzeczywistość, korzystając z dostępnych środków. Nie brakuje tam słów, które są niby zbyt banalne i proste, a jednak trafiają w samo sedno sprawy. Jest to jeden z najbardziej wiarygodnych występów, który z pewnością zapadnie w pamięć.
Klaudia Kowalik
fot. materiały prasowe