"Inni ludzie" - Maciej Stuhr debiutuje jako reżyser spektaklu studentów AST Wrocław [WIDEO]
2020-02-06 11:40:30"Inni ludzie" to spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu. Produkcja ta jest o tyle wyjątkowa i ciekawa, że jest debiutem nie tylko dla aktorów. Maciej Stuhr, aktor znany z wielu uznanych produkcji polskiego kina, tym razem musiał zmierzyć się z rolą, która do tej pory była mu zupełnie obca - z rolą reżysera spektaklu. Premiera sztuki, opartej na niekonwencjonalnej książce Doroty Masłowskiej, odbędzie się już 8 lutego 2020 (Duża Scena Teatru AST, ul. Braniborska 59, Wrocław). Prezentujemy materiał wideo, w którym głos zabiera reżyser oraz aktorzy z obsady.
Zobacz zdjęcia ze spektaklu >>
O spektaklu
Sztuka oparta jest na powieści Doroty Masłowskiej pt. "Inni ludzie", uznanej za jedną z najbardziej awangardowych książek współczesnej literatury polskiej. Opowiada o samotności i zagubieniu ludzi w hałasie świata i smogu, zatruwającym każdy aspekt naszego życia.
- Masłowska uchwyciła rodzące się niepokoje społeczne. Świetnie punktuje absurdy rzeczywistości, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z żadnym z nas. Prawda jest jednak taka, że wszyscy rozumiemy tych ludzi. Wydaje mi się, że historia trochę wyprzedza nasze spostrzeżenia na temat rzeczywistości. Pokazuje niepokoje i potwory, które się rodzą w społeczeństwie w związku z sytuacją społeczno – polityczną. Sam język spektaklu jest niesamowity. To coś, czego nie musimy grać. Warstwa słowna niesie ogromny przekaz i daje pole do interpretacji. Wydaje mi się, że będziemy mieli o czym myśleć, po wsłuchaniu się w tę sztukę - mówi Tomasz Ostach, wcielający się m.in. w głównego bohatera.
- Myślę, że sztuka jest też o frustracjach, które na siebie nakładamy w codziennym życiu. Wydaje mi się jednak, że głównym tematem są niespełnione marzenia. Przynajmniej ja tak to tak filtruje przez swoją postać, postać Iwony, która ma piękny dom, męża, dziecko, wspaniale ułożone życie, ale to tylko uniform, bo pod spodem tak naprawdę jest rozpad, depresja… - dodaje Dominika Zaniecka
- Wydaje mi się, że dla każdego ten spektakl będzie o czym innym. Sam tytuł „Inni ludzie” jest bardzo szeroki i wielowymiarowy. Dla mnie jest o polskim społeczeństwie i próbie odnalezienia się w nim, ale też o chęci akceptacji, o dążeniu do czegoś, co nie jest dla nas dobre. Po porstu o dzisiejszym świecie - opowiada, ogrywająca rolę chóru Diana Kozłowska.
Dużą rolę w spektaklu ogrywa muzyka. - Jest dużo rapu, ale nie należy się tego rapu bać. Michał Gorczyca, nasz kompozytor, od początku postawił na to, że nie będzie to ciężki ani prostacki rap. Jednak nie ograniczamy się tylko do tego typu twórczości. Mamy w warstwę muzyczną wplecione też polskie klasyki lat 70 -tych, 80-tych i 90-tych. Zobaczymy, czy wnikliwe ucho to usłyszy. Przygotowaliśmy też song a’la Edyta Górniak, czy piosenkę w stylu kabaretu Starszych Panów. Naprawdę będzie bardzo różnorodnie - opowiada Tomasz Ostach.
Awangardową scenografię oraz kostiumy przygotował Mateusz Stępniak. Muzykę do spektaklu skomponował Michał Gorczyca.
Spektakl został przygotowany w dwóch obsadach. Przeznaczony został wyłącznie dla widza pełnoletniego.
Młodzi aktorzy o współpracy z debiutującym reżyserem
- Pan Maciej Stuhr jest świetnie przygotowany. Jako reżyser jest bardzo rozważny, skupiony, ale przede wszystkim ciepły i z dużym poczuciem humoru. Tego nie da się mu odebrać. Prowadzi nas bardzo mądrze. Wiedział jak na nas, młodych aktorów, wpłynąć. Nie było żadnej nerwowej atmosfery ani poruszenia. Wszystko przepłynęło w spokoju i uważam, że jest na bardzo dobrej, reżyserskiej drodze - mówi Dominika Zaniecka, odtwórczyni roli Iwony.
- Jeśli chodzi o Maćka to nauczył nas dużo technicznych rzeczy np. gdzie pauza nam nie służy, w którą stronę odwrócić głowę, jak poradzić sobie w kryzysowej sytuacji, co zrobić, żeby to nie wyglądało sztucznie... Dał nam wielki bonus umiejętności, który możemy ze sobą wziąć i wykorzystywać w przyszłości. Bardzo nas wspierał, pracował z każdym indywidualnie, nie generował w nas negatywnego stresu - wspomina Daria Kozłowska.
- Praca z panem Maćkiem była fantastyczna. Uważam, że to wielki bonus, że reżyser jest aktorem z doświadczeniem, bo doskonale rozumie to, czego nam potrzeba. Dla nas, początkujących aktorów, aktor po drugiej stornie to wielki pozytyw, z tego względu, że wie jak nam podpowiedzieć, pokazuje, że czasami trzeba coś zostawić na bok, bo samo się będzie rodzić, tylko z czasem. Potrafi nas uspokoić, a my mamy do niego pełne zaufanie, bo pokazuje, że rozumie nasz stan i nasze wątpliwości. Jako debiutant pan Maciej to bardzo ambitny człowiek, przyjechał świetnie przygotowany. Myślę, że to wielki dar zawodowy, że wprowadził godziny ciężkiej pracy, ale jednocześnie bez jakiś niepotrzebnych napięć, dlatego ta praca była dużą przyjemnością - podsumowuje Tomasz Ostach.
Wideo-zapowiedź spektaklu
Rozmawiała: Gabriela Biega
Realizacja wideo:
Michał Derkacz
Krzysztof Zatycki
fot. Krzysztof Zatycki